piątek, 7 czerwca 2013

Eloszka ;3

Tak jak mówiłam dziś dodam jeszcze jeden wpis. Jednym słowem cały czas leże w łóżku i jeszcze w piżamce :D nie mam ochoty z niego wychodzić. Leże, słucham muzyki i jem. Staram się nie myśleć o pewnych sprawach. Chce je zakopać jak najgłębiej w moim mózgu. I przysypać warstwą miłych rzeczy. Pewnie się zastanawiacie: Jakie Ona może mieć problemy? czy coś w tym stylu. Nie chodzi o to, nie mam nie wiadomo jakich problemów. Ale niestety mam pewne wspomnienie z Nim. No właśnie kto to jest On? To taki pewien chłopak, nazwę go X. Jak zawsze na początku wszystko ładnie pięknie, wszystko cudownie, chcę się być tylko przy tej osobie, spędzać z Nią czas, poświęcić dla tej osoby wszystko. Długie rozmowy, spotkania i BUM ! Jesteśmy razem. Wszystko się zmienia, jest inaczej, dziwnie. Okazuje się, że wolę być sama. BUM. KONIEC. Mija kilka miesięcy On nie urywa kontaktu z moją przyjaciółką, wiem wszystko co się dzieje u Niego, co robi i jak jest. Zdaje sobie sprawę, że brak mi jego. Bram wspólnie spędzanego czasu, rozmów o wszystkim i o niczym. Brak mi tej stabilności i oparcia w Jego ramionach. BUM. On mnie nadal kocham ale ja Go nie, ale postanawiam do Niego wrócić. BUM. Wiem, że zrobiłam dobrze. Jestem cholernie szczęśliwa, wszystko jest idealnie nie tak jak kiedyś. Jest luźno. Zachowuje się przy nim jak przy znajomych, mogę robić dosłownie wszystko, śpiewać znaczy fałszować, tańczyć choć nie umiem, opowiadać kawały i płakać przy filmach. BUM. Znowu wszystko się psuje. Kłótnie i kłótnie dosłownie cały czas. BUM. Zrywamy. Płacze, uświadamiam sobie, że Go kocham i chce Go tu i teraz, wszędzie, zawsze. BUM. On znowu chce wrócić. Ale ja już nie. Nie? Czemu przecież Go kocham. Jednak spotkało mnie wiele nieprzyjemności z Jego strony podczas kłótni. Wiele. Czy aż tak wiele, że nie chciałam kolejny raz wchodzić do tej samej rzeki? Tak, aż tak wiele... Mija kilka dni, tygodni, miesięcy. Mój świat staje się codziennością, dzień za dniem. BUM. Jeżdżę na dyskoteki zawsze spotykam Jego. Ja go unikam ale z moim szczęściem zawsze znajduję się blisko Niego. A On? Jak zawsze z jakąś panną koło mnie. BUM. Jest festyn, którego sobie oczywiście nie darował. BUM. Już mi nie zależy. Jemu też skoro cały czas widywałam Go z innymi. BUM. Wspomnienia cały czas wracają. Stwierdziłam, że muszę z tym wszystkim skończyć nie chce już o tym myśleć gadać wspominać. Przyjechałam tu, ponad 200 km od domu. Poukładam swoje życie na nowo.
Założyłam bloga po co? Po to żeby móc gdzieś wyżyć się na temat tego co czuję ... co czuję? JEDNĄ WIELKĄ OBOJĘTNOŚĆ DO WSZYSTKIEGO...
Idę się ogarnąć i na spacer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz